W swojej powieści „Upiory Afryki” doktor medycyny Stanisław Szczepaniak opisał niezwykle interesującą historię. Wydarzenia miały miejsce trzydzieści lat temu, a co jest ciekawe, znowu zaczyna się powtarzać.
Doktor jechał swoim błękitnym Dodge po jednej z dróg w RPA. Zauważył młodą dziewczynę, która zwyczajnie próbowała zatrzymać okazję. W czasie drogi hinduska opowiedziała, że była z chłopakiem na imprezie, ale on zabrał ją tylko po to, żeby zrobić na złość innej dziewczynie. Ona wkurzyła się i wyszła. Doktor zauważył, że dziewczyna jest zimna, dał jej zatem swoją marynarkę. Gdy dotarli na miejsce dziewczyna wyszła, a doktor odjechał. W kilka minut później zorientował się, że dziewczyna zabrała jego marynarkę. Natychmiast zawrócił. Poszedł do domu, w którym zniknęła dziewczyna. Drzwi otworzyła starsza kobieta i rozpłakała się na pytanie doktora o córkę. Potem okazało się, że dziewczyna nie żyje od dwóch lat i zginęła w wypadku samochodowym w miejscu, skąd zabrał ją doktor. Wszystko byłoby okej… Ale doktor potrzebował swojej marynarki. Poprosił matkę dziewczyny o możliwość zobaczenia jej pokoju. Matka wreszcie dała mu klucz do jej pokoju, gdzie wszystko było pozostawione tak jak w dniu śmierci dziewczyny. Marynarka doktora wisiała w szafie…
Ciekawostką jest fakt, że dziś, po trzydziestu latach, ta sama dziewczyna pojawia się znowu, co jest poruszane w prasie. Wsiada do samochodu, a kiedy kierowca zaczyna się do niej dobierać dziewczyna zwyczajnie znika.
Czy powyższą historię można uznać za prawdziwą? Czy może jedynie przyznamy, że doktor Stanisław Szczepaniak posiada wybujałą fantazję? Znam osobiście autora i wiem, że przedstawił on autentyczne zdarzenie i z całą pewnością on to widział i przeżył, ale czym było to zjawisko? Czysty demonizm? Jakieś wyobrażenie własnego mózgu? Czy fakt autentyczny? Te pytania można mnożyć w nieskończoność, a jednak trudno uznać, że przedstawione wydarzenia nie miały miejsca.
Już dawno nasi przodkowie uznali, że są na tym świecie rzeczy, które się filozofom nie śniły. Zatem można uznać, że oni też byli świadkami wielu zdarzeń, które mają miejsce i dziś. I zapewne ich wówczas również traktowano, jako odmieńców, bo posiadali szersze spojrzenie na istniejącą rzeczywistość.
http://www.kdpowiesci.republika.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz